Forum Hoona, czyli: Metafizyczne rozmowy o życiu   - Strona Główna
Zaloguj

Czy Osho był oświecony?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Hoona, czyli: Metafizyczne rozmowy o życiu - Strona Główna -> O OSHO OGóLNIE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hoona
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:50, 06 Sie 2006    Temat postu: Czy Osho był oświecony?

Witajcie,

Taka prowokacja na początek: czy aby na pewno Osho był oświecony? Hyhy

Z jednej strony sporo mądrych rzeczy nam przekazał, bił z niego jakiś spokój, dystans itp.

Ale z drugiej, wielu z nas dziwią jego ostre krytyki choćby Polaków i inne złośliwości. Nie chodzi o odwagę wypowiedzi, czy szczerość, chodzi o tzw. totalną miłość i akceptację dla każdego, jakie wydają się promieniować z postaci innych oświeconych mistrzów wschodu.

Czy jeśli więc ktoś się oświeca, to czy pozostaje i w jakim stopniu jego osobowość, jego ego?

Bo Osho ego na pewno posiadał do końca... i to niezłe Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wow33
Gość






PostWysłany: Pon 14:28, 07 Sie 2006    Temat postu:

nie wiem czy Osho byl oswiecony ale fajny z niego byl gosc Wesoly
Powrót do góry
Arek




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: March, Cambridgeshire, UK

PostWysłany: Pon 20:50, 07 Sie 2006    Temat postu:

> Czy jeśli więc ktoś się oświeca, to czy pozostaje i w jakim stopniu jego osobowość, jego ego?

Czy jeśli ktoś był kulawy i został oświecony, to potem przestaje być kulawy?
... raczej nie.

Dlaczego tak powszechne jest przekonanie, że oświecony zostaje umysł, ego.
Oświecony zostaje Byt, umysł i ciało pozostają bez zmian.

Chyba lepiej używać słowa Przebudzony. To nie implikuje za sobą świętości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hoona
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:48, 07 Sie 2006    Temat postu:

Arek napisał:
Czy jeśli ktoś był kulawy i został oświecony, to potem przestaje być kulawy?
... raczej nie.


Tez tak mysle Mruga

To znaczy mysle, ze pozostaje ego i osobowosc, wraz z wadami i zaletami (bardzo dobry przyklad: wscieklosc Jezusa w swiatyni i jego porozpieprzanie stolow kupieckich Wesoly )

Co nie znaczy, ze z ta kulowoscia to bym sie klocila - mianowicie znam nieoswiecone osoby (z drugiej strony kto ich tam wie) ktore moga wplywac na swoj stan zdrowia (np. Luisa Hay, ktora wyleczyla sie sama z raka).

Czemu wiec Osho nie zrobil cos ze swoimi alergiami i innymi chorobami?
Nie chce mi sie wierzyc, ze nie potrafil, bo ja potrafie...

NIe chcial? Istnial ich jakis wyzszy cel?
Czy jednak byly (jak to zazwyczaj) sygnalem czegos, co stlumil w sobie? Hyhy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mcirek




Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:11, 24 Sie 2006    Temat postu:

No to ja się pytam: a co to znaczy oświecony? Od razu zajżałem do wikipedii - i niczego się nie dowiedziałem. Więc moze poproszę o definicję. Ale właśnie niedawno odpowiedział mi (w jednym ze swoich wykładów) na poważną moją wątpliwość. Co z mistrzem, który nie jest oświecony i jest fałszywym guru? Zresztą podnosiłem coś podobnego na osho-pl i zostałem trochę pobanowany przez Muniego (za podważanie świętości?). Zapytałem, i znów mogę zapytać, co z mistrzem, który kupuje kradzione książki, wiedząc o tym, że są karadzione? Osho tak robił - sam o tym mówi. A Gurdżijew się przyznaje, że pomalował wróble żółtą farbą i sprzedawał jako kanarki. No więc Osho opowiada, że nie tyle ważne jest czy mistrz jest prawdziwy, co to, czy oddanie ucznia jest prawdziwe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wow33




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:49, 25 Sie 2006    Temat postu:

bezwarunkowe oddanie uczniow tworzy najwiekszych idiotow na swiecie...
sam zreszta napisal:
"tzw guru istnieja poniewaz jestescie glupcami..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 22:58, 04 Wrz 2006    Temat postu:

hoona napisał:
Arek napisał:
Czy jeśli ktoś był kulawy i został oświecony, to potem przestaje być kulawy?
... raczej nie.


Tez tak mysle Mruga

To znaczy mysle, ze pozostaje ego i osobowosc, wraz z wadami i zaletami (bardzo dobry przyklad: wscieklosc Jezusa w swiatyni i jego porozpieprzanie stolow kupieckich Wesoly )

Co nie znaczy, ze z ta kulowoscia to bym sie klocila - mianowicie znam nieoswiecone osoby (z drugiej strony kto ich tam wie) ktore moga wplywac na swoj stan zdrowia (np. Luisa Hay, ktora wyleczyla sie sama z raka).

Czemu wiec Osho nie zrobil cos ze swoimi alergiami i innymi chorobami?
Nie chce mi sie wierzyc, ze nie potrafil, bo ja potrafie...

NIe chcial? Istnial ich jakis wyzszy cel?
Czy jednak byly (jak to zazwyczaj) sygnalem czegos, co stlumil w sobie? Hyhy


Co potrafisz u siebie wyleczyć- to co możesz i co jest ci dane, czy wszystko? (dane?)

Człowiek przebudzony to nie to samo co człowiek odczłowieczony. czy to na wschodzie, czy na zachodzie, ludzie przebudzeni maja trudny charakter- wynika to z tego, ze inaczej rozumieją otaczającą ich rzeczywistość niż pozostali. Mają oni rozwinięte silne ego.

...a może jest wogóle inaczej
Powrót do góry
wow33




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:44, 09 Wrz 2006    Temat postu:

niektorzy nawet twierdza ze nie rozumieja a odczuwaja i pozbyli sie ego... Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hoona
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:05, 09 Wrz 2006    Temat postu:

Anonymous napisał:

Co potrafisz u siebie wyleczyć- to co możesz i co jest ci dane, czy wszystko? (dane?)

Wszystko moge wyleczyc. I nic mi nie jest dane. Sama sobie daje i odbieram.
wow33 napisał:
niektorzy nawet twierdza ze nie rozumieja a odczuwaja i pozbyli sie ego...

Moze i tak jest. Bo w koncu kto to ma zweryfikowac i jak?
Zostawmy wszystkich oswieconych w spokoju, zajmijmy sie soba. Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
radi




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechanów

PostWysłany: Nie 19:53, 10 Wrz 2006    Temat postu:

hoona napisał:

Zostawmy wszystkich oswieconych w spokoju, zajmijmy sie soba. Mruga

OK.. w związku z tym mam pytanie. Po co komuś (znaczy tym których to interesuje) odpowiedź na pytanie "-Czy Osho był oświecony?" ?
Naprawdę jestem ciekaw. Bo ja osobiście to widzę w działaniach wielu ludzi którzy sięgają po mistycyzm czy metafizykę pewna sprzeczność. Z jednej strony od samego początku rozmaici mistrzowie, guru czy oświeceni mówią do nich by porzucili umysł na rzecz doświadczenia bo tam tkwi rozwiązanie ich problemów czy odpowiedź na ich pytania. Z drugiej strony widzę że podejmowany jest olbrzymi czasem wysiłek by w sposób intelektualny pojąć i ocenić to wszystko co piszą czy w inny sposób nauczają wyżej wymienieni. Niby to zrozumiałe, po prostu ujawniaja się stare przyzwyczajenia, nawykowe reakcje którymi do tej pory się posługiwali ale z drugiej strony czy nie widzą tego że jeśli stare metody zawiodły to czas coś zmienić. Albo czy nie widzą przynajmniej że tak naprawdę to Osho, Budda czy Jezus to tylko nowe zabawki do starej gry pod tytułem "Ja Twój Wielki Umysł, Twoje Niezwycieżone Ego zapewnię Ci pewność i bezpieczeństwo, dam odpowiedź na każde pytanie."
Czy zajmowanie się Osho, zamiast tym o czym on nauczał, nie jest przypadkiem obroną umysłu przed możliwościa ograniczenia jego dominacji?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hoona
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:11, 10 Wrz 2006    Temat postu:

Szczerze mowiac, malo mnie obchodzi czy Osho byl oswiecony, byla to celowa prowokacja dla tych, ktorzy wola stawiac na piedestalach i czcic, zamiast samemu sie oswiecac Wesoly

A samodzielne doswiadczanie? Z mojej strony masz trzy razy tak.

Ale wiesz ilu jest takich, ktorzy beda to w kolko mi podwazac i zachecac do swoich metod i przekonan?
Ci ktorzy opieraja sie na czyms (czymkolwiek) nie potrafia pojac ze mozna nie opierac sie na niczym - no moze tylko na sobie.

I to jeszcze ze swiadomoscia - ze moge sie pomylic. Wiec zadnego poczucia bezpieczenstwa. Zadnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
radi




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechanów

PostWysłany: Pon 9:56, 11 Wrz 2006    Temat postu:

hoona napisał:

A samodzielne doswiadczanie? Z mojej strony masz trzy razy tak.
Ale wiesz ilu jest takich, ktorzy beda to w kolko mi podwazac i zachecac do swoich metod i przekonan?

Nooo... wiem. Ja będę pierwszy Mruga Co prawda nawet nie wiem co miałbym podważac bo jak na razie to zgadzamy się ze sobą sposób nieprzyzwoity wręcz ale jakby co to będę podwazał a tym bardziej zachęcał. A tak trochę poważniej.. znalazłem dla siebie, dla swoich problemów metodę która działa bo sprawdziłem to w sposób doświadczalny. Nie jest to jakiś uniwersalny lek na wszystko ale pomaga akurat na to na co miała pomagać czyli na wewnętrzne konflikty i na bolesne bładzenie w gąszczu nawyków i odruchów. Nie żebym się jej oddał całkowicie i zrezygnował z takiego życia którym żyłem dotychczas. Praktycznie to w niewielkim stopniu pozbyłem się źródeł lęków i niepokojów ale jakoś lepiej sobie z nimi radzę, oswoiłem je i już nie gryzą :-). No i wiem już że mam alternatywę, że mam wybór. Wiem, bo chociaż na krótko, ale doświadczyłem że jest takie życie które umożliwia praktycznie pozbycie się większości cierpienia które jest udziałem ludzi.
Dlatego gdy widzę że ktoś ma problemy, cierpi tak jak ja kiedyś to, choć wiem że to bez sensu, staram się go przekonać że tak nie musi być. Pewnie zaspokajam tym jakąś swoją potrzebę, może szukam potwierdzenia skuteczności moich własnych starań, może liczę na to że ten ktoś gdy sam sobie pomoże wesprze mnie swoim spokojem i równowagą albo może tylko próbuję nakarmić swoje Ego poczuciem wysokiej społecznej przydatności. Pewnie to jest po trochę każdego z tych powodów.
hoona napisał:

Ci ktorzy opieraja sie na czyms (czymkolwiek) nie potrafia pojac ze mozna nie opierac sie na niczym - no moze tylko na sobie.

A może to wygląda tak że można się na czymś opierać tylko trzeba mieć świadomość co to jest, jaka jest tego natura. Znaczy i tej podpory i naszego opierania się na niej. Mam potrzebę wygadania się, podzielenia się z Tobą i innymi swoimi przemyśleniami czy wątpliwościami. I jeśli mnie wysłuchacie, odpowiecie to fajnie... zaspokoję swoją potrzebę. Ale jeśli nie to też nie tragedia. Widocznie w tym właśnie momencie tak wygląda natura naszych kontaktów. Jeśli poczuję się urażony czy odtrącony to powinienem przyjrzeć się bardziej temu swojemu uczuciu niż analizować Was czy całą sytuację. Czyli inaczej uważam że nie należy bronić się przed swoimi potrzebami, jeśli jest to potrzeba oparcia się na czymś czy na kimś to czemu nie. Należy tylko bronić się przed cierpieniem które powstaje gdy takiej potrzeby nie zaspokoimy. To niekoniecznie musi być rezygnacja z próby zaspokajania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wow33




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:39, 14 Wrz 2006    Temat postu:

czasami cierpienie jest faktem, ktory mozna jedynie zaakceptowac lub jezeli jest taka mozliwosc to zmienic na stan bez cierpienia
glebiej wnikajac w cierpienie mozemy znalezc wiele ciekawych odpowiedzi na wlasny temat co staje sie zrodlem radosci z rozwiazania problemu(mowa oczywiscie glownie o cierpieniu natury psychicznej)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kejtka
Gość






PostWysłany: Sob 12:53, 16 Wrz 2006    Temat postu:

pytanie czy osho był oświecony jest dla mnie o tyle istotne, że nie chciałabym podążać za osobą która była oszustem i bawiła się ludzmi np., chociaż pewności napewno nie będzie się mieć, ja podziwiam Osho za odwagę, za odwagę wypowiadania tego co myśli, za odwagę bycia sobą, za odwagę stanięcia przeciw (można powiedzieć) całemu światu, myślę że bycie przebudzonym to strasznie obciążająca sprawa...o wiele łatwiej się żyje będąc poprostu głupkiem. Wesoly
Powrót do góry
hoona
Administrator



Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:19, 16 Wrz 2006    Temat postu:

Znalazlam cos ciekawego w necie o tym, czym jest oswiecienie:

Cytat:

OŚWIECENIE

Oświecenie jest niczym innym jak wejście na scieżkę połączenia duszy z Bogiem.
Ten proces nie jest tylko zmianą sposobu życia, stania się bardziej religijnym, praktykowania mantr oraz innych form medytacji. Jest to rownież proces neurobiologiczny, dużych zmian w ciele człowieka, szczegolnie w jego układzie nerwowym. Nie jest to łatwy proces, jak rownież jest dość długi.
W ciele czlowieka, w ktorym zachodzi oświecenie jest bardzo dużo zmian.
Co niektorzy nazywają ten proces „Boską Operacją”.
Pierwszą fazą jaka zachodzi to oczyszczanie czakr, powiększenie ich i napełnianie wiekszą ilością czystych niczym nie zakłoconych wyższych energii.
Następną fazą jest otwieranie energii Kundalini i połączenie w jeden kanał od czakry pierwszej – korzenia aż do czakry korony. Kiedy ten proces jest już zakończony
energia kunadani (faza gorąca – patrz, Prawdy Duże i WIELKIE) łączy się z Energią Kosmiczną płynącą ze Żrodła Najwyższego.

Nad czakrą korony tworzy się złota kula z brylantowymi rozpryskującymi promieniami co jest sygnałem, że kundalini jest aktywne na 100% i połączone z Boskim Żrodłem.
Zaczyna się aktywizować proces transformacji w mozgu i w ukladzie nerwowym.
Osoby, u ktorych jest postrzegana złota kula nad głową są już w pełni oświecone
(osoby oświecone widzą ją przed sobą niczym odbicie w lustrze).
Zmieniają się u nich barwy czakr na bardziej subtelne i kolor aury na tęczowy
z przewagą koloru złotego. Ich ciało luminuje.
Noszą nazwę „chodząca inteligencja”.
Zmieniają calkowicie swój sposob życia, myślenia, osiagają wysoki spirytualny status.
Nie znaczy to, że te osoby są całkowicie doskonałe, mogą nadal popełniać błędy,
często bywają rozczarowane, z reguły mają ciężkie związki i relacje z innymi ludzmi
o niższych polach świadomości.. Nie jest prawdą, że taki czlowiek musi być uśmiechnięty i zadowolony. Proces transformacji i dalszej transmutacji
jest bardzo bolesny.
Czują zlość, frustrację i manifestują to na zewnątrz lub milczą ale zawsze zachodzi
w środku wielki konflikt. Tańczące w nich wysokie energie powodują
rożne stany napięcia.

W całym ciele dokonuje się szereg zmian, nie wpływa to jednk mocno na osobowość, ktora ciągle pozostaje taka sama.
Następna zmiana jaka następuje po przejściu fazy oświecenia to zmiana ciała fizycznego na tz. Mleczny System Ciała (Milky body system).
Jest to spowodowane głębokimi przemianami w układzie krwionośnym i limfatycznym.
Zachodzą też duże zmiany w samym mozgu takiej osoby. Pracują mocniej i ulegają przemianie płaty czołowe, szczegolnie lewy, to jest prawidlowa przemiana. Rownież budzą się inne części mozgu. W tym czasie w ciele wytwarza się więcej oxytocyny – hormon miłości. Ten hormon regeneruje ciało i daje poczucie głębokiego sensu istnienia.
W całym systemie oświeconego człowieka zachodzi inna atomizacja,
zwiększa się przepływ neutronow. Zmiany w mózgu wzmacniają ostrość zmysłow. Zmienia się DNA z 2 nitek do 12.
Przedstawiłam tutaj w wielkim skrocie jak wygląda proces oświecenia.
Przechodzenia człowieka na wyższy poziom ewolucji.

Oświecenie jest nieodwracalne.
Człowiek już nigdy nie powroci do stanu poprzedniego.
Osoby oświecone mogą otwierać własną energią inne osoby, przez przykładanie
rąk na ośrodki energetyczne na głowie mniej rozwiniętych spirytualnie ludzi.
Avatar Kalki twierdzi, że na świecie wystarczy 64 000 ludzi oświeconych
aby świat mogł zaistnieć w nowej galaktycznej rzeczywistości.
Ich energia wyniesie wszystkich na wyższe pola świadomości.

z [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Hoona, czyli: Metafizyczne rozmowy o życiu - Strona Główna -> O OSHO OGóLNIE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin